niedziela, 28 lipca 2019

Sprawozdanie z mobilności zagranicznej w ramach programu Erasmus+ Edukacja dorosłych, akcja Mobilność kadry edukacji dorosłych


Imię i nazwisko uczestniczki mobilności: Ewa Hutniczak
Organizacja wysyłająca: Publiczna Katolicka Szkoła Podstawowa na Kopcu
Termin mobilności: 01. 07. 2019 – 12. 07. 2019 r.
Miejsce mobilności: Malaga, Hiszpania

 Po zakończeniu roku szkolnego, przez pierwsze dwa tygodnie lipca, uczestniczyłam w kursie języka hiszpańskiego prowadzonym przez Instituto Malaca w Maladze. Były to dwa tygodnie bardzo intensywnej nauki metodą całkowitego zanurzania studenta w języku i kulturze Hiszpanii. Na początku było bardzo trudno, ponieważ nic nie rozumiałam, ale z każdą kolejną lekcją i zadaniem domowym było coraz łatwiej. W drugim tygodniu nauki byłam bardzo dumna z tego, że rozumiem, gdy tłumaczy mi się zagadnienia gramatyki po hiszpańsku. Zachwyciłam się tym językiem i chciałabym kontynuować naukę w Polsce, a może kiedyś jeszcze w tymże Instytucie. Atmosfera jaka tam panuje, jest tak niesamowita. Zajęcia były prowadzone przez rodowitych Hiszpanów i Hiszpanki, co bardzo pozytywnie wpływało na sposób prowadzenia tych zajęć oraz na nasze poznawanie tego kraju.

Między zajęciami w Instytucie a wieczornym odrabianiem zadania domowego i nauką języka hiszpańskiego chciałam poznać region, w jakim się znalazłam. Malaga leży w południowej części Hiszpanii, w regionie Andaluzja. Nie było na to zbyt dużo czasu, upały też czasem dawały się we znaki. Mimo to zwiedziłam to piękne miasto z jego niesamowitymi zabytkami takimi jak np. Katedra Wcielenia; mająca 700 lat forteca Alcazaba, czy górujący nad miastem Castilo de Gibralfaro. Gdy męczył nas upał szukałyśmy schronienia w Parque de Malaga z subtropikalną roślinnością, która nas wprost urzekała.


Malaga leży na słonecznym wybrzeżu Costa del Sol, więc korzystałyśmy także z plażowania nad pięknym Morzem Śródziemnym.

Poza Malagą udało mi się zwiedzić jeszcze położoną u stóp gór Sierra Nevada Granadę, a w niej m. in. zespół pałacowy – Alhambrę oraz Katedrę Najświętszej Maryi Panny od Wcielenia, która ma 116 metrów długości i 67 metrów szerokości. Białe kolumny wewnątrz wznoszą się na wysokość 43 m. 



 Pueblos blancos to znane w całej Hiszpanii białe miasteczka Andaluzji. Jest ich ponad 30, a nazwa wzięła się od domów bielonych wapnem. Pochodzą z czasów panowania Maurów. Zwiedziłam i zauroczyłam się jednym z nich – Mijas.


Andaluzja – to także flamenco oraz kuchnia hiszpańska.
Jestem szczęśliwa, że wszystkiego tego mogłam doświadczyć i na pewno wykorzystam swoją wiedzę i umiejętności w pracy.

Sprawozdanie opracowała Ewa Hutniczak.


Sprawozdanie z mobilności zagranicznej w ramach programu Erazmus +


Tekst : Ewa Majcherczyk
Kurs języka hiszpańskiego
Hiszpania, Malaga 1.07.2019-12.07.2019



 Widząc jak wiele satysfakcji i radości przyniósł moim koleżankom z pracy wyjazd na kurs języka hiszpańskiego do Malagi, postanowiłam podążyć ich śladem. Miasto przywitało mnie wieczorem niezapomnianym widokiem. Wydarzenie przyciągające tłumy – procesja związana ze świętami religijnymi. Do najpopularniejszych należą uroczystości obchodzone podczas Wielkiego Tygodnia i święta Bożego Ciała. Malownicze uliczki wypełniają się zapachem kadzidła a pośrodku kroczy pochód idący w starannym szyku wokół wielkiej platformy tzw. trono, której przemieszczanie się jest starannie zaplanowane. Manewry w ciasnych uliczkach są niezwykle trudne. Platforma może ważyć kilka ton, na niej znajduje się figura niekiedy bezcenne dzieło sztuki sakralnej z czasów średniowiecza. Atmosferę powagi i doniosłości wydarzenia podkreśla muzyka instrumentów dętych i bębnów. Podczas Wielkiego Tygodnia pochodom towarzyszą zakapturzeni Nazarenos- Nazarejczycy.
Naukę rozpoczęłam w Szkole Językowej Malaca Instituto. Kurs obejmował 20 godzin tygodniowo intensywnej nauki języka oraz komunikacji tylko w języku hiszpańskim. Kurs rozpoczął się krótką wycieczką przedstawiającą najciekawsze miejsca i zabytki miasta. Mieszkańcy Malagi dumni są nie tylko ze swoich zabytków, ale również z Pabla Picassa, Antonio Banderasa - sławnych postaci, które urodziły się właśnie tutaj.

Następnie na podstawie testu zostałam przydzielona do odpowiedniej grupy językowej. Moja znajomość tego języka była na poziomie zerowym, więc pierwszy dzień był dla mnie dość stresujący. Cieszyłam się bardzo, że jestem w grupie z koleżanką Ewą Hutniczak, również nauczycielką, czując się w ten sposób pewniej. Jednak bardzo szybko okazało się, że hiszpański jest bardzo przystępny i dużo słów oraz zwrotów łatwo zapadało w pamięci. Już po kilku dniach można było swobodnie i bez obaw samej zamawiać kawę i ciastko w tutejszej kawiarence lub kupować pamiątki w sklepie. Dodatkowym atutem szkoły byli prowadzący wykładowcy. Hiszpanie mówią całym ciałem, są życzliwi, wyrozumiali i otwarci na wszelkie kontakty. Nie sposób nie zrozumieć i nie polubić tego języka. Uczestnikami kursu w mojej grupie były osoby z Niemiec, Włoch, Szwecji, Francji, Holandii i Korei. Ta mieszanka wielokulturowa i wielopokoleniowa zachęcała do rozmów w języku hiszpańskim oraz poznania zwyczajów i zainteresowań innych uczestników kursu. Spotkania te dawały okazje do nawiązania nowych kontaktów towarzyskich, a także pozwalały zweryfikować wiedzę na temat powszechnie przyjętych stereotypów o obcokrajowcach. Zazwyczaj w czasie wakacyjnych wyjazdów zagranicznych w kontaktach ograniczamy się do towarzystwa swoich znajomych lub rodziny. Tutaj sytuacja zachęciła do zdobycia nowych doświadczeń, umiejętności i wiary we własne możliwości. Szkoła dostarczyła nam książki z ćwiczeniami, a codzienne zadania domowe pozwalały uporządkować i utrwalić zdobyte wiadomości.

Malaga to miejsce, które rozbudzi kulturalny i turystyczny apetyt. Miasto położone jest nad błękitnymi wodami Morza Śródziemnego u stóp wzgórza Gibralfaro. Miejsce to może pochwalić się bogatą historią, której świadectwem są zabytki znajdujące się w starej części miasta. Wystarczy skierować swe kroki ku Alcazabie i zamkowi Gibralfaro, aby zobaczyć miejsca pamiętające mauretańską kulturę średniowiecza oraz barokowe kościoły Santiago, Sagrario i Martires zachwycające bogactwem zdobień. Oczywiście rodowici mieszkańcy najbardziej dumni są z Katedry powstałej w miejsce meczetu. To połączenie wielu stylów architektonicznych budowli, z przewagą stylu renesansowego. Budowla ta nosi nazwę ,,La Manquita’’ co oznacza ,,Jednoręka Dama’’ z racji nigdy niedokończonej bliźniaczej wieży budowli.

Miasto może pochwalić się wieloma ciekawymi muzeami. Moją uwagę zwróciło w szczególności Muzeum Carmen – Tyssen. Muzeum posiada w swojej kolekcji 230 obrazów malarzy hiszpańskich i nie tylko z okresu od XVIII do XIX. Niebywałą atrakcją tego miejsca okazała się czasowa wystawa malarstwa pt. ,,Femnes Fatales In Modern Art. 1880-1950”, gdzie można było podziwiać obrazy takich sław jak Amadeo Modigliani, Gustav Klimt, Kees van Dongen, Man Ray, Pablo Picasso, Salvador Dali, Suzanne Valadon. Ta wystawa sprawiła mi wielką radość, ponieważ zawsze marzyłam o tym, aby zwiedzić Muzeum Prado w Madrycie, a właśnie część obrazów pochodziła z kolekcji tego muzeum. Obowiązkowym miejscem każdego turysty zwiedzającego Malagę jest Muzeum i Dom Rodzinny Pabla Picassa, gdzie można zobaczyć całkiem sporą kolekcje jego twórczości.

 Polecam również odwiedzić bardzo klimatyczne miejsce jakim jest Marcado Central - hala targowa wzniesiona w XIX w. na miejscu mauretańskich składów wina. Wspaniałą ozdobą tego miejsca jest olśniewające przeszklenie w fasadzie budynku.
Opisałam tutaj zaledwie kilka interesujących zabytków, ale w tym mieście takich perełek jest więcej.

Obecnie Malaga jest prężnie rozwijającym się miastem z portem jachtowym oraz eleganckimi promenadami otoczonymi ogrodami z egzotyczną roślinnością. Właśnie w czasie mojego pobytu do portu zawitał polski żaglowiec Iskra.

Wielkim przeżyciem okazała się również całodniowa wycieczka do Grenady. Najcenniejszy klejnot tego miasta to Alhambra, twierdza zbudowana na skale. Piękne pałace i otaczające je ogrody tworzą harmonijne połączenie przyrody i architektury. Jak głosi legenda ostatni sułtan Boabdila oddając klucze do Grenady chrześcijanom płakał opuszczając na zawsze Raj. Alhambra to rzeczywiście wspaniałe miejsce, które zaczaruje swoim urokiem każdego.

Hiszpańska kultura to również śpiew i taniec. Wspólnie z koleżanką postanowiłyśmy doświadczyć esencji i ducha flamenco podczas ,,Flamenco Show’’ w Museo Interactivo de la Musica. Było to kolejne niezwykłe doznanie artystyczne, podczas którego można było nacieszyć oczy tańcem i muzyką pełną emocji i pasji.
Wszystkie moje doświadczenia zdobyte podczas tego wyjazdu staną się inspiracją do stworzenia ciekawych warsztatów plastycznych dla uczniów propagujących kulturę regionu Andaluzji. Polecam gorąco moim koleżankom i kolegom ze szkoły udział w takim projekcie, który przynosi wiele korzyści nie tylko krajoznawczych. Wyjazd pomógł mi poczuć się pewniej za granica, uwierzyć we własne możliwości językowe, które chciałabym wykorzystać podczas lekcji z uczniami. Zgromadzone przez mnie zdjęcia posłużą do stworzenia gazetki szkolnej przybliżającej dziedzictwo kulturowe Hiszpanii.



piątek, 19 lipca 2019

Sprawozdanie z wyjazdu szkoleniowego do Salamanki w ramach projektu "Rozwój kompetencji kadry Publicznej Katolickiej Szkoły na Kopcu"


Teachers’ Training Lab, Salamanka 1-12 lipca 2019


Tekst: Deotyma Talaga

 „Ten, kto chce się uczyć, niech jedzie do Salamanki” głosi stare powiedzenie hiszpańskie i chociaż to niekoniecznie aktualna rada w kontekście wyborów studiów, zważywszy na fakt, że lata swojej akademickiej świetności ma już dawno za sobą a młodzi wybierają uniwersytety raczej w Madrycie czy w Barcelonie, na pewno do Salamanki musi się wybrać każdy, kto chce poznać hiszpański w jego najczystszej i najbardziej poprawnej odmianie – kastylijskiej.  Wiem, że stwierdzeniem tym narażam się na krytykę, wszak poprawność polityczna nakazuje wszystkie odmiany języka traktować jako równoprawne, więc do od razu przyznaję, że oczywiście uwielbiam hiszpański z całą jego różnorodnością odmian i zawsze mówię swoim uczniom, że akceptowalne są też inne formy gramatyczne czy fonetyczne a kastylijskim, który używamy w klasie posługuje się tylko niewielki odsetek użytkowników języka, ale ta niezręczność wyrażenia może wynika z kompleksu, że naukę języka rozpoczęłam w Katalonii, gdzie normy językowe nie są przestrzegane aż tak rygorystycznie jak w konserwatywnej językowo Starej Kastylii, kolebce tego języka, dzięki czemu Salamanka nosi nazwę Miasta Języka Hiszpańskiego. Statystyki jednak mówią same za siebie - wśród studentów ze Stanów Zjednoczonych Salamanka cieszy się największą popularnością jako miejsce nauki języka Cervantesa. Mój dwutygodniowy wyjazd szkoleniowy do szkoły językowej Don Quijote w Salamance pozwolił mi nacieszyć się w pełni pięknem tego języka. Miałam możliwość obserwowania prowadzonych przez hiszpańskich nauczycieli zajęć, jak również spotykania się z nimi towarzysko poza lekcjami. Takie kontakty z pewnością wzbogaciły mój pobyt w Salamance o doświadczenia, które przeciętnemu turyście z reguły pozostają niedostępne. Nie ulega też wątpliwości, że ciekawych doświadczeń zgromadziłoby się więcej, ale sam cel mojego pobytu w Salamance jednak narzucał pewną dyscyplinę i konieczność sprostania zadaniom, więc o żadnym rozluźnieniu wakacyjnym niestety nie mogło być mowy.

Już w pierwszy dzień szkolenia należało się pojawić w szkole o godzinie 8:00 rano. W następnych dniach zaczynaliśmy zajęcia o 9:00. Sama szkoła położona w sercu Starego Miasta w sąsiedztwie najważniejszych obiektów zabytkowych Salamanki to interesujący architektonicznie budynek, gruntownie odrestaurowany w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku będący wcześniej klasztorem powstałym w XVI wieku. Wewnętrzny dziedziniec służy jako ogródek kawiarniany, gdzie kursanci odpoczywają między zajęciami. Uczęszczałam na kurs dla nauczycieli języka hiszpańskiego Teachers’ Training Lab poświęcony metodyce nauczania języka hiszpańskiego jako języka obcego i dydaktyce. Omawialiśmy sposoby wprowadzania problematycznych zagadnień gramatycznych, uczulano nas na trudności jakie uczniowie mogą mieć w przyswajaniu pewnych struktur i pokazywano jak można pomóc uczniom pokonać te problemy. Poznaliśmy także różne ćwiczenia aktywizujące i narzędzia TIK mające na celu uatrakcyjnienie zajęć i osiągnięcie lepszych rezultatów w pracy z uczniami. Na zajęciach dydaktycznych pracowałam nad rozwojem własnego warsztatu pracy, pisałam scenariusze lekcji i uzasadniałam wybraną metodykę. Po prezentacji materiału szczegółowo omawiałyśmy go z prowadzącą. Kurs kładł duży nacisk na różne sposoby rozwijania kompetencji kulturowych uczniów.
W mojej grupie była tylko jedna nauczycielka, Archana z Indii. Zarówno ja, jak i prowadzący zajęcia nie mogliśmy uwierzyć, że można uczyć hiszpańskiego w klasie liczącej 50 uczniów. Doświadczenia z Mumbaju są bezcenne. Mam nadzieję, że nasi uczniowie stworzą razem projekt, gdyż byłaby to świetna okazja na otwarcie się na nową kulturę.

Zajęcia obowiązkowe kończyły się o godz. 12:30 a po południu zaczynały się zajęcia dodatkowe, przeważnie poświęcone kulturze, sztuce, literaturze, ale niekiedy także kwestiom gramatycznym, zwłaszcza dla kursantów mniej zaawansowanych językowo. Odbywały się projekcje filmów i dyskusje, wspólne zwiedzanie miasta, wystaw, wyjścia na koncerty.

W drugim tygodniu szkolenia, w poniedziałek na dodatkowych popołudniowych zajęciach Szkoła zaproponowała zwiedzanie Salamanki pod kątem literackich odniesień do tego miejsca, ludowych legend, przybliżając jednocześnie ludzi pióra, których życie i twórczość w mniejszym lub większym stopniu związane było z Salamanką. Oczywiście była mowa o noweli Cervantesa (Licencjat Vidriera), w której uchwycono ówczesne życie studenckie Salamanki, jak również o jego krótkim utworze o tajemniczej jaskini. W Salamance rozgrywa się też bardziej znana historia romansu „La Celestina” autorstwa Fernanda Rojasa, podobnie jak „El Lazarillo de Tormes” anonimowego autora, który zapoczątkował nowy gatunek literacki, powieść łotrzykowską lub pikarejską (z hiszpańskiego novela picaresca). O Salamance pisali też inni znakomici hiszpańscy pisarze, chociażby Lope de Vega, Calderón, Martín Gaite, Unamuno. Victor Hugo czy Walter Scott także pozostawali pod jej wrażeniem.

Nadmienić też należy, że już we wrześniu do hiszpańskich kin wchodzi najnowszy film Alejandro Amenabara „Mientras dure La Guerra” nakręcony właśnie w Salamance.

Nasza szkoła miała bogatą ofertę wycieczek weekendowych. W sobotę wyjechaliśmy do Segovii i Avili. Fala upałów jaka nawiedzała region przez większą część naszego pobytu była niezwykle uciążliwa, więc to bardzo miłe ze strony Szkoły, że zaproponowała niedzielny wyjazd na plażę do Aveiro, do Portugalii, aby w jakiś sposób zminimalizować dyskomfort i pozwolić odetchnąć od spiekoty. Dla mnie było to jednak przedsięwzięcie nie do udźwignięcia po sobotnim zwiedzaniu, więc nie skorzystałam z oferty, ale cieszyłam się na myśl, że po kursie mam zaplanowany urlop w Portugalii.

Mój pobyt w Salamance zapamiętam jak najlepiej, może z wyjątkiem upałów, które faktycznie bardzo niekorzystnie na mnie wpłynęły. Ale już w drugim tygodniu, po wstępnej aklimatyzacji, nauczyłam się dobrze wykorzystywać sjestę, tak aby nabrać sił na moc wrażeń, zwłaszcza, że zaczął się wtedy Międzynarodowy Festiwal Jazzowy z koncertami w każdy dzień w urzekającej scenerii Starej Katedry na Patio Chico.

środa, 17 lipca 2019

Sprawozdanie z pobytu na kursie językowym w Salamance w dniach 29.06.2019 – 15.07.2019 w ramach projektu“ Rozwój kompetencji kadry Publicznej Szkoły na Kopcu”

Tekst: Jolanta Bargiel

Mając na celu wyjazd do Hiszpanii na kurs językowy doszłam do wniosku, że przydałaby mi się znajomość podstawowych zwrotów grzecznościowych, umiejętność zapytania o drogę, toaletę, zrozumienia odpowiedzi zapytanych przechodniów. Zakupiłam książki z płytami CD i postanowiłam osłuchać się z nowym językiem jeszcze przed wyjazdem. Do Salamanki przybyłam, aby uczestniczyć w 40-godzinnym kursie językowym na poziomie A1 organizowanym przez General Spanish Course organised by Enforex Salamanca, C/ Marquesa de Almarza 1, 37001 Salamanca, Spain. Przyjechałam nieco wcześniej aby zaprzyjaźnić się z nowym miejscem, zaaklimatyzować. W pierwszym dniu /1.07.2019/ każdy nowy uczestnik kursu zobowiązny był do napisania testu sprawdzającego poziom znajomości języka. Oczywiście zostałam zakwalifikowana do grupy o najniższym stopniu.
Moja grupa, w pierwszym tygodniu była prowadzona przez panią Basi i pana Miguela. Pracowałam tam z Moniką z USA, Aleksem z Wielkiej Brytanii, Leopoldem z Niemiec i z Malezyjczykiem.
 W drugim tygodniu zmienili się zarówno prowadzący jak i uczestnicy kursu. Pojawiły się dwie przedstawicielki Tajlandii, zakonnik z Niemiec polskiego pochodzenia, Hindus, Rosjanin, Włoch. W ciągu dwóch tygodni poznałam czas teraźniejszy, bogaciłam słownictwo, prowadziłam liczne rozmowy z uczestnikami kursu, poznając ich osobowość, kulturę. Jest to najlepsza i najszybsza forma zajęć pozwalająca przyswoić język obcy. Dodatkowo zadania domowe utrwalały poznane treści. Atmosfera w trakcie lekcji była bardzo życzliwa, pomimo że można było porozumiewać się wyłącznie w języku hiszpańsko – migowym praca na zajęciach należała do bardzo przyjemnych.






Szkoła organizowała zajęcia popołudniowe – dodatkowe, w których również starałam się brać udział. Tematyka tych zajęć obejmowała tradycje i święta w Hiszpanii, pozostawione dziedzictwo P.Picasso, umiejętność zastosowania: “ser y estar” oraz organizowane były wycieczki po mieście, wyświetlane filmy.





 Brałam również udział w całodniowym sobotnim wyjeździe do Segowii i Avili. W czasie zwiedzania miast przewodniczka cały czas komunikowała się z nami w jej języku ojczystym. Była to również doskonała lekcja osłuchania się z tym językiem.


                                                                                                      



Po dwóch tygodniach nauki otrzymałam od szkoły certyfikat potwierdzający nabyte umiejętności. Salamanka nie jest dużym, ale naprawdę pięknym miastem. Codzienne, kilkugodzinne spacery ulicami, alejkami pozwoliły mi dostrzec uroki tego miejsca. Ciągle dominuje antyczna zabudowa, która jest przepleciona nowoczesnością. Misternie rzeźbione ornamenty na fasadach, potężne drzwi I wielkie, piaskowe budowle zachwycają swoim ogromem. Miejscowa ludność chętnie pomagała w odnalezieniu kolejnych zabytków. Na szczególną uwagę zasługują: Universidad de Salamanca, Catedral Vieja, Plaza Mayor, Muzeum Sztuki Secesyjnej i Art Déco, Muzeum Handlu i Przemysłu, Convento de San Esteban, Pałac Monterrey, Mercado Central czyli Główny Targ, Puente Romano (Most Rzymski), Casa de las Conchas, Casa de las Muertes, ogromna liczba zabytkowych budowli sakralnych. Do wielu miejsc wchodziłam wielokrotnie, aby lepiej zapoznać się ze zgromadzonymi skarbami kultury. Niejednokrotnie spacerując tymi samymi ulicami odkrywałam coś nowego.






 Zmęczona przysiadałam w lokalnych kafejkach, restauracjach i poznawałam tamtejsze smaki.




Wracając do Polski, zatrzymałam się jeszcze w stolicy Hiszpanii – Madrycie. Dostrzegłam odmienność tego wielkiego miasta w porównaniu do Salamanki. Gigantyczne budowle, niezliczona ilość turystów, wyprzedaże w sklepach, różnorodność zapachów i kolorów, upalne słońce, śmieci na chodnikach, remonty. Uff...





Mam wielką ochotę kontynuować naukę tego języka. Jest on jednym z najbardziej popularnych i najczęściej stosowanych na świecie. Pozwoliłoby mi to na sprawne posługiwanie się nim w czasie szkolnych wyjazdów. Zamierzam wśród dzieci, rodziców, pracowników szkoły podnosić świadomość bycia Europejczykiem. Moje działania opierać się będą na wykorzystaniu obcojęzycznych zasobów wiedzy, przygotowaniu gazetek szkolnych, poprowadzeniu zajęć lekcyjnych z wykorzystaniem słownictwa hiszpańskiego. Podczas szkolnej rady pedagogicznej przedstawię relację z mojego pobytu. Będę zachęcać koleżanki i kolegów abyśmy wzięli kolejny udział w podobnym projekcie.


Unijna dotacja dla Kopca na podnoszenie kwalifikacji nauczycieli

Nasz projekt edukacyjny pn. „Rozwój kompetencji kadry Publicznej Katolickiej Szkoły na Kopcu” jest realizowany ze środków Europejskiego ...